wtorek, 4 września 2012

Capo di tutti i capi, czyli o Macieju Gnyszce słów kilka.

Nadszedł czas na przedstawienie każdego z uczestników Dobroczynnej Zaprawy :-) 

Na pierwszy ogień poszedł szef wszystkich szefów, ikona polskiego fundraisingu i  networkingu, czyli skromny Maciej Gnyszka! W trakcie najbliższych 180 dni będzie reprezentował projekt na rzecz Podopiecznego Fundacji AVALON - PołączPółkule.pl





W wielkim skrócie o Maćku można powiedzieć następujące rzeczy: 


Sam określa się mianem „nałogowego poszukiwacza synergii” i robi to już od wielu lat. We wczesnej młodości zwycięzca przeróżnych olimpiad przedmiotowych i redaktor naczelny gazetek szkolnych. Stypendysta Prezesa Rady Ministrów, Ministra Edukacji Narodowej i Sportu, Krajowego Funduszu na rzecz Dzieci oraz Batuz Foundation. Skończył socjologię na Uniwersytecie Warszawskim, skończył architekturę na Politechnice Warszawskiej. Dotąd poszukiwał synergii w łączeniu różnych nauk, od kilku lat poszukuje synergii wszędzie. Zaplanował i przeprowadził wiele strategii marketingowych. Dla organizacji pozarządowych zebrał już ponad 1 000 000 zł. Spotkał ze sobą i zachęcił do współpracy setki osób, co zaowocowało dziesiątkami udanych interesów na kwotę ponad 2 000 000 zł. Kocha networking, fundraising i lobbing, lubi działać na styku dziedzin. W 2010 r. stworzył Towarzystwa Biznesowe, a rok wcześniej Gnyszka Fundraising Advisors, którymi dowodząc przystępuje do Dobroczynnej Zaprawy. 


Na dzień wczorajszy startuje z następującego pułapu:

  • Pompki – koniec kroku 1.  – liczba powtórzeń : 3 x 28, 
  • Podciągnięcia – koniec kroku 1.  – liczba powtórzeń: 3 x 25, 
  • Przysiady – koniec kroku 1. – liczba powtórzeń: 3 x 21, 
  • Wznosy kolan – koniec kroku 1. – liczba powtórzeń: 3 x 18. 
Z drugiej strony Maciej w ten sposób pisze o sobie :-)

Być może niektórzy w to dziś nie uwierzą, ale był taki czas w moim życiu gdy regularnie i ostro ćwiczyłem. Miałem do tego tyle zacięcia, by oprócz treningów piłkarskich prowadzić intensywny trening siłowy domowymi metodami. To w końcu zaniepokoiło moich Rodziców :-)

Pudzianem nie zostałem, ale gdy teraz o tym myślę, ćwiczyłem wg zasad kalisteniki! Przysiady ze zgrzewkami Nałęczowianki, pompki, wznosy nóg w zwisie na drabince... to wszystko przecież było w duchu propagowanym przez Paula Wade'a! Dlatego – gdy teraz coraz głębiej wchodzę w kalistenikę – co i rusz łapię się na myśli, że to już przecież znam od dawna!


Regularne ćwiczenia fizyczne nie są czymś, co samo w sobie porywa tłumy. Jednak nasze życie to systematyczny i regularny wysiłek, który wykonujemy przecież codziennie. Dzięki uporowi i wytrwałości osiągamy mistrzostwo w tym, co robimy. Przeprowadzając setną rozmowę telefoniczną, pisząc kolejnego biznesowego maila, czy po prostu... przygotowując dzieciom kanapki do szkoły. Pomysł rodził się od dawna, ale wykrystalizował się w jednej chwili pod wpływem przypadku w naszym niedużym biurze przy Świętokrzyskiej. Pewnego dnia – po raz kolejny słuchając peanów Krzyśka na cześć kalisteniki – wyzwałem go na pojedynek na rękę. Zawsze w tej konkurencji byłem mocny, ale tym razem po długiej walce jednak przegrałem. Wtedy właśnie przyszło olśnienie W kalistenice chodzi przecież o prawdziwą siłę, a nie efekciarstwo, dokładnie tak samo jest w III sektorze. Organizacje pozarządowe zmieniają świat realnie i trwale, a nie dla picu, jak politycy, którzy liczą na krótkotrwały poklask.



Jako dodatkowy aspekt całej akcji Maciej postanowił zrzucić kilka zbędnych kilogramów. Jaka miałaby to by liczba, tego jeszcze nie wie nikt... ^^

Jeśli podoba Wam się zaangażowanie Maćka, wesprzyjcie 5 organizacji, które wspieramy swoim wysiłkiem wysyłając swój wkład w akcję na poniższe konto. Po 180 dniach rozdzielimy zebrane środku po równo między wszystkie organizacje:

FUNDACJA DOBROCZYNNOSC.COM
ul.Świętokrzyska 30 lok.130, 00-116 Warszawa
61 1050 1025 1000 0090 3007 7706
Tytułem:
Darowizna na działania statutowe - Dobroczynna Zaprawa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz